Xavi Hernández był zadowolony po tym, jak jego drużyna zagrała z niezbędną intensywnością, aby pokonać Real Sociedad na Montjuïc. To był dziwny mecz, rozegrany w poniedziałek, z dala od weekendowych spotkań, ale ważny dla Blaugrany, która potrzebowała zwycięstwa, aby odzyskać drugie miejsce po tym, jak w piątek Girona zremisowała w Vitorii w ostatniej minucie.
Xavi rozpoczął od pochwały Imanola Alguacila, którego podziwia: "Zawsze sprawia, że jest nam bardzo trudno, ma wiele zasług, myślę, że jest fantastycznym trenerem, nie spodziewaliśmy się pięcioosobowej linii". Xavi był więc zadowolony: "To bardzo ważne zwycięstwo, które pozwala nam odzyskać drugie miejsce. Jesteśmy szczęśliwi, ponieważ myślę, że ogólnie zagraliśmy dobry mecz". Co do karnego, który zamknął mecz, nie ukrywał: "Byłem zaskoczony, że został podyktowany. Narzekałem na akcję Fermína, ale VAR ma takie rzeczy, nie spodziewałem się, że zostanie podyktowany w tym momencie".
Xavi argumentował zmianę polskiego napastnika: "Musieliśmy znowu wysoko naciskać, żeby Real Sociedad nie wychodził ze swojej połowy. Mamy Ferrana i Fermína. Naciskaliśmy w środku i potrzebowaliśmy wyjść do przodu". Poza tym, "jest jeszcze mecz w czwartek i niedzielę, to duży wysiłek". Mimo wszystko rozumie Lewandowskiego: "Robert wykonał bardzo dobrą robotę i rozumiem złość, ja też nie lubiłem, kiedy mnie zmieniano".