Andreas Christensen udzielił wywiadu duńskiej stacji telewizyjnej TV 2 Sport, w którym ocenia obecną sytuację w katalońskim klubie. Duńczyk od miesięcy był opcją sprzedaży dla Barçy tego lata, ale tym razem był bardziej kategoryczny niż kiedykolwiek.
"Nigdzie się nie wybieram. Kiedy tu przybyłem, wiedziałem, gdzie przychodzę i nadal jestem niesamowicie szczęśliwy. Nie widzę siebie nigdzie indziej niż tutaj po lecie", powiedział.
Christensen mówił również o zmianie pozycji. Przywyczaił się przez lata do gry na środku obrońcy, ale Xavi od kilku tygodni wykorzystuje go jako pomocnika. "Minęło sporo czasu odkąd ostatni raz grałem na tej pozycji i oczywiście muszę przyzwyczaić się do wielu rzeczy. Ale naprawdę mi się to podoba", powiedział.
Duńczyk wyjaśnia, czego wymaga od niego Xavi: "Muszę utrzymywać równowagę przed obroną. Muszę wypełniać przestrzeń za napastnikami zarówno wtedy, gdy mamy piłkę, jak i wtedy, gdy jej nie mamy".
Christensen został również zapytany o nietypową sytuację, jakiej Barça doświadczyła na ławce trenerskiej. Środkowy obrońca przyznaje, że smutno było usłyszeć, jak Xavi ogłosił, że odchodzi w czerwcu. "Niezależnie od tego, czy się z tym zgadzam, czy nie, muszę to zaakceptować. Myślę, że w drużynie byliśmy w stanie odłożyć tę kwestię na bok, ponieważ mamy inne rzeczy, które musimy poprawić, takie jak nasza gra", powiedział.
"To on mnie tutaj sprowadził i tym samym walnie przyczynił się do spełnienia jednego z moich marzeń. To smutne, ale mogę to tylko zaakceptować, jeśli on uważa, że tego potrzebuje klub".