Barça jest liderem dzięki trzem punktom z Celtą, porażce Realu i dwóm bramkom Abdóna w ostatnich minutach starcia przeciwko Gironie, przez które zespół z Montilivi ma gorszy bilans bramek. Radość z miejsca w tabeli i satysfakcja z pięciu kolejnych zwycięstw nie przeszkadzają w podkreśleniu, że Celta dała mistrzowską lekcję kontrataków na Montjuïc.
Nigdy w erze Xaviego nie widzieliśmy tak ślamazarnej drużyny, która była tak rozkojarzona za każdym razem, kiedy musiała wracać pod swoje pole karne. Przy drugim golu Celty aż sześciu zawodników Barçy było spóźnionych.
Ale w sobotni wieczór wydarzyło się coś, czego jeszcze nigdy wcześniej nie widziano w La Lidze w XXI wieku. Nigdy wcześniej nie zdarzyło się, aby drużyna wygrała mecz, w którym przegrywała dwoma bramkami w 80. minucie. Albo, patrząc z punktu widzenia Celty, nigdy wcześniej nie zdarzyło się, aby drużyna, która prowadziła dwoma golami na dziesięć minut przed końcem, przegrała mecz. Informację podał Alberto Edjogo z DAZN. Barça odwróciła tak skrajnie niekorzystny wynik w zaledwie osiem minut. To prawda, że w Pucharze Gampera, już na Montjuïc, Barça strzeliła trzy gole przeciwko Tottenhamowi, ale w tamtym meczu towarzyskim musiała odrobić tylko bramkę straty.
Rekord romantady w Lidze Mistrzów również należy do Barçy. W pamiętnym zwycięstwie 6-1 nad PSG Barça zdobyła trzy ostatnie niezbędne gole w 88., 91. i 95. minucie.