Xavi Hernández pochwalił remontadę Barçy przeciwko Celcie (3-2), ale dał jasno do zrozumienia, że nie jest zadowolony z występu swoich zawodników, którzy zareagowali bardziej dumą niż futbolem.
"To był spektakularny powrót, wierzyliśmy do końca, wykazaliśmy się odwagą i wiarą, a remontada jest brutalna", wyjaśnił trener Barçy, nie zapominając, że w 80. minucie meczu było 0-2: "Bardzo się pogubiliśmy i przeanalizujemy to. Nie jestem tutaj, aby się przechwalać, ponieważ nie graliśmy dobrze w pierwszej połowie. Dlatego ważne jest, że zawodnicy walczyli do końca. Możliwość poprawienia rzeczy po zwycięstwie jest lepsza niż po porażce. Kolejny pozytywny punkt”.
Jeśli chodzi o zmiany, z nagromadzeniem napastników i graczy poza ich naturalnymi pozycjami, uznał: "Kiedy nie grasz dobrze, musisz spróbować innych rzeczy i za każdym razem podejmowaliśmy większe ryzyko. Przy stanie 0:2 musieliśmy podjąć ryzyko. Interweniowaliśmy, ale nie mieliśmy wyboru. Musieliśmy być odważni. W końcu się udało, bo cały zespół wierzył do końca. Ale równie dobrze mogło być 0-3".
Jedną ze zmian było wprowadzenie Raphinhi bardziej jako gracza środka niż skrzydłowego: "Powiedziałem Raphinhi, który może grać w środku, i Lamine Yamalowi, że mogą zmieniać się pozycjami".
Był wdzięczny, że kibice dopingowali po bramce na 0-2, i docenił fakt, że "pojawili się gracze z charakterem".
Przypomniał: "Zwykle Barça nie wracała w takich meczach, ale udało nam się to zrobić dzięki wierze". Powiedział też, co było kluczem do tej zmiany postawy: "Zmiana pokoleniowa, przez którą przechodzi społeczeństwo, ci młodzi walczą do końca. To ogromny punkt zwrotny zwycięskiego charakteru przeciwko Celcie, która zagrała bestialski mecz".
Skomentował słowa Cancelo o tym, że do asysty i ostatniego gola rozgrywał słaby mecz: "Mówimy piłkarzom, aby się odważyli, że nie ma znaczenia, czy im się nie uda, że ważne jest, aby próbować do końca. Może Cancelo nie zagrał swojego najlepszego meczu, ale miał wiarę, rozumiał, że Raphinha był na jego pozycji, a on musiał pojawić się na innej. I tak padły dwa gole".
Wyjaśnił: "Dobrze jest wygrać w ten sposób, tak, ale lepiej jest wygrać w sposób, w jaki graliśmy przeciwko Betisowi i Antwerpii. Dobrze jest wygrać odwagą, gdy jesteś ociężały, ale intencją jest zwycięstwo w inny sposób. Kiedy obniżasz intensywność, bardzo cierpimy i to właśnie przydarzyło nam się w pierwszej połowie".
Rozmawiał z Lewandowskim przed meczem, aby sprawdzić, czy zostanie włączony do rotacji: "Rozmawialiśmy ze wszystkimi o zmęczeniu i zapytałem Roberta, który powiedział mi, że ma ogromny poziom pewności siebie i strzelił dwie ważne bramki”.
I już przeczuwał, że kontuzja De Jonga potrwa długo (od 5 do 7 tygodni), "ponieważ jest bardzo mocny i prawie nie prosi o zmianę".
Na koniec wyraził zadowolenie z pozycji lidera i powiedział: "Jeśli będę mógł, to oczywiście obejrzę derby Madrytu", odnosząc się do meczu Atlético-Real Madryt dzisiaj wieczorem (21:00).